1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
ZdrowieGlobalnie

Niemcy: Rytualne obrzezanie wciąż praktykowane

Dagmara Jakubczak opracowanie
6 lutego 2024

W Europie coraz bardziej rozprzestrzenia się okrutna tradycja okaleczania żeńskich narządów płciowych. W samych Niemczech ponad 100 tysięcy dziewcząt i kobiet zostało obrzezanych, a ponad 17 tysięcy jest tym zagrożonych.

Uganda. Kobieta z narzędziem do obrzezania
Uganda. Kobieta z narzędziem do obrzezaniaZdjęcie: Yasuyoshi Chiba/AFP/Getty Images

Ocenia się, że w Niemczech są dziesiątki tysięcy kobiet, których genitalia zostały w ten sposób okaleczone. Organizacja praw kobiet Terre des Femmes (TDF) uważa, że jest ich obecnie ponad 100 tysięcy.

– Dlatego wspólnie z organizacjami partnerskimi chcemy szerzyć wiedzę na temat tzw. obrzezania kobiet – powiedziała Edell Otieno-Okoth, ekspertka organizacji praw dzieci Plan International, z okazji dzisiejszego (07.02.2024) Międzynarodowego Dnia Zerowej Tolerancji dla Okaleczania Żeńskich Narządów Płciowych.

Około 50 punktów doradczych i kontaktowych w niemieckich krajach związkowych oferuje wsparcie dla rodzin dotkniętych tym problemem. Równie ważne jest informowanie specjalistów z sektora zdrowia i sektora społecznego takich, jak położne, pediatrzy czy pracownicy socjalni, oraz uświadamianie im, jak postępować z osobami zagrożonymi i tymi, które już zostały okaleczone.

– Problem okaleczania żeńskich narządów płciowych musi zostać uwzględniony w programie kształcenia wszystkich pracowników sektora zdrowia i opieki społecznej – domagała się Edell Otieno-Okoth. Od 20 lat organizacja Plan International prowadzi kampanię przeciwko okaleczaniu żeńskich narządów płciowych w wielu krajach afrykańskich, w tym w Egipcie, Etiopii, Burkina Faso, Gwinei, Gwinei Bissau, Mali i Sierra Leone. Podręcznik dla osób dotkniętych tym problemem oferuje im pomoc w języku angielskim, francuskim i arabskim.

Lekarka: Obrzezania także w Niemczech

Berlińska ordynator Cornelia Strunz również wzywa do konsekwentnego uświadamiania o zjawisku okaleczania żeńskich narządów płciowych.

Liczne takie przypadki występują również w Niemczech – powiedziała ta chirurg ze szpitala Waldfriede w berlińskiej dzielnicy Zehlendorf w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej (KNA) z okazji Międzynarodowego Dnia Zerowej Tolerancji dla Okaleczania Żeńskich Narządów Płciowych. W takich przypadkach specjalistka od obrzezania kobiet przylatuje na przykład z kraju afrykańskiego, gdzie ten „zawód” cieszy się dużym szacunkiem. – Albo dziewczynki zostają obrzezane w swojej dawnej ojczyźnie podczas letnich wakacji – wyjaśnia Cornelia Strunz.

Sierra Leone: protest przeciwko rytualnemu okaleczaniu kobietZdjęcie: Saidu Bah/AFP

– Osoby okaleczone tego nie zgłaszają, ponieważ boją się konsekwencji prawnych dla swoich rodzin. Okaleczanie narządów płciowych uznawane jest w Niemczech za poważne uszkodzenie ciała – zaznaczyła Cornelia Strunz, która jest także sekretarzem generalnym Fundacji „Kwiat pustyni”. Dzięki wsparciu tej fundacji w szpitalu Waldfriede przeprowadzane są operacje rekonstrukcyjne. Nazwa fundacji wzięła się od autobiografii somalijskiej modelki Waris Dirie „Kwiat pustyni” i filmu pod tym samym tytułem, które poruszają temat okaleczania żeńskich narządów płciowych.

Podczas takiego zabiegu zewnętrzne narządy płciowe kobiet, jak wargi sromowe i łechtaczka, są częściowo lub całkowicie usuwane. Według organizacji pomocowych co najmniej 200 milionów kobiet i dziewcząt na całym świecie – szczególnie w Afryce – boryka się obecnie z fizycznymi, psychicznymi i społecznymi konsekwencjami tej praktyki.

– Każda forma obrzezania jest okrutna, tym bardziej przeprowadzana bez znieczulenia i w niehigienicznych warunkach. Większość kobiet pamięta to doskonale, mimo że były wtedy małymi dziewczynkami. Jest to dla nich traumatyczne przeżycie, patrzą na mnie z bolesnym grymasem na twarzy, gdy mi o tym opowiadają – powiedziała Cornelia Strunz.

Berlińska lekarka żąda upublicznienia takich przypadków i ich konsekwencji: „Okaleczanie żeńskich narządów płciowych można zwalczać jedynie poprzez konsekwentne informowanie o ich skutkach dla dziewcząt i kobiet, patrząc na ten czyn także z perspektywy kryminalnej. Należy wreszcie zerwać ze zbiorowym milczeniem na temat tego przestępstwa i niewłaściwą presją społeczną”. Lekarka podkreśla, że nie ma żadnych znanych powodów religijnych dla okaleczania żeńskich narządów płciowych. Ten proceder jest zawsze inspirowany innymi tradycjami kulturowymi.

Indonezja. Niemowlę płacze po obrzezaniuZdjęcie: Bay Ismoyo/AFP

Fundacja: niewystarczające działania

W tym roku prawie 4,4 milionom dziewcząt na całym świecie grozi okaleczenie genitaliów. To ponad 12 000 dziewcząt dziennie, jak podała Niemiecka Fundacja na rzecz Ludności Świata w Hanowerze z okazji Międzynarodowego Dnia Zerowej Tolerancji dla Okaleczania Żeńskich Narządów Płciowych. Fundacja powołała się na dane z Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych (UNFPA).

– Ta szkodliwa praktyka jest obecnie zakazana przez prawo w niemal wszystkich krajach, ale nadal jest uprawiana w wielu regionach i zdecydowanie za rzadko się ją zwalcza – alarmuje zastępczyni dyrektora Fundacji na rzecz Ludności Świata Angela Baehr. Obecnie, jak się ocenia, na świecie żyje ponad 200 milionów dziewcząt i kobiet, które zostały poddane okaleczeniu ich genitaliów.

Zdaniem fundacji z Hanoweru jest też kilka pozytywnych zmian. Na przykład w Kenii odsetek dziewcząt i kobiet w wieku od 15 do 49 lat, które doznały okaleczenia narządów płciowych, spadł z 38 procent w 1998 roku do 15 procent w roku 2022. Jednocześnie jednak można zaobserwować, że dziewczęta poddane obrzezaniu są coraz młodsze. Według UNFPA ich średni wiek w Kenii spadł z dwunastu do dziewięciu lat. Ponadto z raportu Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) wynika, że w Kenii i Etiopii okaleczeń coraz częściej dokonują lekarze.

– To głęboko zakorzeniona tradycja. Aby skutecznie z nią walczyć, potrzebna jest przede wszystkim edukacja i współpraca wszystkich warstw społeczeństwa – mówi Angela Baehr. Zarówno dziewczęta, jak i chłopcy muszą dowiedzieć się, jaki wpływ ma ta szkodliwa praktyka na organizm kobiety i że stanowi rażące naruszenie praw człowieka.

W wielu regionach okaleczanie narządów płciowych jest nadal uważane za warunek wstępny tradycyjnego małżeństwa. – Często z powodu trudności ekonomicznych rodziny zmuszone są do coraz wcześniejszego wydawania dziewcząt za mąż – wyjaśnia aktywistka. Dziewczęta poddaje się obrzezaniu bardzo wcześnie, pod pozorem ich leczenia.

Niemiecka Fundacja na rzecz Ludności Świata jest organizacją rozwojową, działającą na arenie międzynarodowej. Jak podaje, chce przyczynić się do zrównoważonego rozwoju ludności na świecie. Dlatego wspiera młodych ludzi w podejmowaniu samodzielnych decyzji dotyczących ich seksualności i stosowania antykoncepcji.

Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>